Menu

Żołnierze Wyklęci

Zapomniani Bohaterowie

Ppor. Wacław Grabowski „Puszczyk”

W trakcie nauki w szkole średniej działał w harcerstwie. Uczestniczył w wojnie obronnej 1939. W okresie okupacji niemieckiej był żołnierzem ZWZ-AK w Obwodzie Mława. Od 1943 służył w Kedywie i oddziale partyzanckim ppor. Stefana Rudzińskiego „Wiktora”. Po wejściu ACz kontynuował działalność niepodległościową w szeregach Samoobrony Społecznej – ROAK. Był jednym z organizatorów i wykonawców rozbicia 3 VI 1945 aresztu PUBP w Mławie (uwolniono ponad 40 więźniów, w większości żołnierzy podziemia). Po rozwiązaniu oddziału latem 1945 zdołał przedostać się do amerykańskiej strefy w Niemczech. Przez pewien czas służył w Polskich Kompaniach Wartowniczych. Stwierdził jednak, że jego „miejsce jest w Polsce” – i powrócił do kraju. Ponownie podjął działalność konspiracyjną, organizując nieduży oddział partyzancki operujący w pow. Mława, Przasnysz, Działdowo i Ciechanów. Jego grupa, działająca w latach 1947–1953, nastawiona była na dotrwanie do zmiany sytuacji politycznej w Polsce i ograniczała swą aktywność do niezbędnej samoobrony i akcji aprowizacyjnych. Słynnym wyczynem „Puszczyka” było przebicie się przez obławę „bezpieki” w październiku 1952 w okolicach Konopek (od jego kul padło dwóch oficerów MBP i żołnierz KBW).

Ostatnią bazą „Puszczyka” stała się mała wioska Niedziałki (gm. Turza Mała), gdzie jego grupa przez wiele miesięcy ukrywała się w gospodarstwie rodziny Jeziorskich. Ich kryjówkę wydał współpracownik UB Wacław Głuszek (za zdradę wypłacono mu 5000 zł). 5 VII 1953 partyzanci zostali okrążeni przez 1300 żołnierzy KBW, funkcjonariuszy UB i MO. Pomimo tak wielkiej dysproporcji sił podjęli próbę przebicia, ginąc w krzyżowym ogniu broni maszynowej. Wraz z „Puszczykiem”, który ostatni nabój przeznaczył dla siebie, poległo sześciu jego żołnierzy.

 

***

5 lipca 1953 roku, w walce z 1300-osobową obławą UB-KBW we wsi Niedziałki zginał dowódca ostatniego patrolu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego działającego na Mazowszu północnym, por. Wacław Grabowski "Puszczyk". Wraz z nim, podczas próby przebicia się przez pierścień okrążenia, poległo sześciu jego żołnierzy.

Żołnierze NZW z patrolu por. Wacława Grabowskiego "Puszczyka" polegli w walce stoczonej 5 lipca 1953 r. z 1300-osobową grupą operacyjną UB-KBW we wsi Niedziałki na Mazowszu. Od lewej leżą: Henryk Barwiński "August", Kazimierz Żmijewski "Jan", Lucjan Krępski "Jastrząb", Feliks Gutkowski "Gutek", Piotr Suwiński "Stanisław", por. Wacław Grabowski "Puszczyk", Antoni Tomczak "Malutki". Zdjęcie wykonane przez UB.

Wacław Grabowski urodził się 10 grudnia 1916 r. w rodzinie zarządcy majątku Krępa (pow. Mława). W okresie nauki w szkole średniej działał w harcerstwie. Uczestniczył w wojnie obronnej 1939 r. W okresie okupacji niemieckiej był żołnierzem ZWZ-AK w Obwodzie Mława. Służbę w oddziałach partyzanckich rozpoczął już w 1943 r. Służył w Kedywie (Kierownictwo Dywersji) Armii Krajowej i oddziale partyzanckim ppor. Stefana Rudzińskiego "Wiktora". Po wejściu Armii Czerwonej działał w strukturze Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK) w ramach batalionu "Znicz" dowodzonego przez kpt. Pawła Nowakowskiego "Łysego" (uczestniczył m.in. w udanej akcji z 2/3 czerwca 1945 r. na PUBP w Mławie, w wyniku której uwolniono 32 więźniów oraz zastrzelono 4 UB-eków).


Ppor. Stefan Rudziński "Wiktor"

Po rozwiązaniu oddziału w 1945 r. (tzw. "akcja rozładowywania lasów" Jana Mazurkiewicza "Radosława") "Puszczyk" zdołał przedostać się do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Przez pewien czas służył w Polskich Kompaniach Wartowniczych. Stwierdził jednak, iż jego "miejsce jest w Polsce" i powrócił do kraju. Ponownie podjął działalność konspiracyjną, organizując nieduży oddział partyzancki operujący w powiatach Mława, Przasnysz, Działdowo i Ciechanów.

Dowodził samodzielnym oddziałem wchodzącym prawdopodobnie w skład 16 Okręgu NZW. Po jego likwidacji nawiązał kontakt z Mieczysławem Dziemieszkiewiczem "Rojem" (zginął 13 IV 1951 r. we wsi Szyszki).
Jego grupa, działająca w latach 1947–1953, nastawiona była na dotrwanie
do zmiany sytuacji politycznej w Polsce i ograniczała swą aktywność do
niezbędnej samoobrony i akcji aprowizacyjnych. Głośnym  wyczynem "Puszczyka" było m.in. przebicie się przez zasadzkę bezpieki w październiku 1952 r. w okolicach Konopek (od jego kul padło dwóch oficerów MBP i żołnierz KBW). Od jesieni 1951 r. oddział nie prowadził już żadnych działań dywersyjnych, będąc typową "grupą przetrwania".


Wycinek mapy okolicy, w której ukrywał się "Puszczyk" i jego żołnierze w 1953 r.

Do jesieni 1952 r. ukrywał się w przygotowanym uprzednio bunkrze w powiecie działdowskim, a po jego zlokalizowaniu przez resort bezpieczeństwa przeszedł w okolice Mławy, gdzie do lata 1953 r. "melinował" w kolonijnych gospodarstwach miejscowości Niedziałki, u rodzin: Marianny Jeziorskiej, Stanisława Adamczyka i Zygmunta Klimaszewskiego. Ostatnią bazą "Puszczyka" stała się właśnie wioska Niedziałki (gm. Turza
Mała), gdzie jego grupa przez wiele miesięcy ukrywała się w
gospodarstwie rodziny Jeziorskich. Miejsce ich stacjonowania wydał współpracownik UB Wacław Głuszek (za zdradę wypłacono mu 5000 zł).

5 lipca 1953 r. gospodarstwo w Niedziałkach, gdzie stacjonowali partyzanci, otoczyła 1300-osobowa grupa operacyjna UB-KBW.
Dowodzący operacją oficer KBW informował:

[…] O godz. 15.00 przystąpiono do operacji okrążając zabudowania w momencie nawiązywania styków 2/ch kompanii zamykający pierścień […] banda w sile 7-miu ludzi podjęła ucieczkę w kierunku lasu, gdzie nie widoczna była obstawa dla niej. W tym czasie została nakryta silnym krzyżowym ogniem z broni maszynowej i obstawy i banda widząc, że jest okrążona zajęła stanowiska w życie, przyjmując obronę, jednocześnie wycofując się w kierunku lasu. W wyniku półtoragodzinnej walki banda została całkowicie zlikwidowana […]".

Pomimo tak wielkiej dysproporcji sił partyzanci podjęli próbę przebicia się z okrążenia, ginąc kolejno w krzyżowym ogniu broni maszynowej. Wraz z por. Wacławem Grabowskim "Puszczykiem", który ostatni nabój przeznaczył dla siebie, poległo czterech jego żołnierzy: Henryk Barwiński "August", Lucjan Krępski "Jastrząb", Piotr Suwiński "Stanisław" i Antoni Tomczak "Malutki". Dwóch ciężko rannych partyzantów – Feliksa Gutowskiego "Gutka" i Kazimierza Żmijewskiego "Jana" – przewieziono do szpitala w Mławie, gdzie zmarli.


Obelisk w miejscu śmierci por. "Puszczyka" i jego żołnierzy, odsłonięty i poświęcony 8 września 2001 roku. Ufundowali go kombatanci, rodziny poległych oraz mieszkańcy gmin Lipowiec Kościelny i Kuczbork.

Marianna Jeziorowska ps. "Grześ", za udzielanie schronienia partyzantom por. "Puszczyka", została aresztowana i skazana na karę wieloletniego więzienia, którego murów już nigdy żywa nie opuściła. Zmarła 18 lipca 1955 roku w komunistycznym więzieniu Warszawa-Mokotów.


Obelisk w miejscu śmierci por. Wacława Grabowskiego "Puszczyka" i jego żołnierzy.
Tablica na krzyżu na cmentarzu w Lipowcu Kościelnym: "Pamięci byłych żołnierzy AK-NZW poległych w dniu 5 lipca 1953 r. w miejscowości Niedziałki w obronie honoru narodu i godności własnej oraz wolności nie tylko własnej".
Cmentarz w Lipowcu Kościelnym. Metalowy krzyż i tablica pamiątkowa na symbolicznej mogile por. "Puszczyka" i jego żołnierzy.


Ostatnimi partyzantami antykomunistycznego podziemia na północnym Mazowszu, którzy zginęli w walce z komunistami byli Kazimierz Dyksiński "Kruczek" oraz Leon Malicki "Zygmunt". Po wkroczeniu Sowietów byli żołnierzami ROAK (Ruch Oporu Armii Krajowej), a następnie 11. Grupy Operacyjnej NSZ. "Kruczek" został aresztowany 3 stycznia 1947 r. i skazany na karę śmierci. W nocy po ogłoszeniu
wyroku uciekł z więzienia i dołączył do oddziału por. Franciszka Majewskiego "Słonego". W październiku 1947 r. wraz z oddziałem wszedł w skład XXIII Okręgu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Po rozbiciu struktur NZW ukrywał
się wraz z Leonem Malickim "Zygmuntem". Partyzanci zostali wydani przez agenta UB "Kaszuba" – człowieka, u którego się ukrywali. 10 czerwca 1954 r., osaczeni przez obławę UB we wsi Będzymin w pow. Sierpc, podjęli swoją ostatnią walkę.
Tak opisał to wydarzenie w raporcie skierowanym do naczelnika Wydziału I Departamentu III MBP naczelnik Wydziału III WUBP w Warszawie:

[…] O godz. 17.30 zabudowania agenta "Kaszuby" oraz przyległe budynki należące do sąsiadów agenta zostały okrążone. Do środka weszła grupa szturmowa, która została ostrzelana przez bandytów i obrzucona granatami […] Bandyci zostali wyparci z budynków na odkryte pole, nie orientując się, że są okrążeni przez obstawę, zostali przykryci ogniem i w tym momencie Malicki Leon ps. "Zygmunt", będąc rannym strzelił sobie w głowę z własnego pistoletu, natomiast bandyta Dyksiński Kazimierz ps. "Kruczek" podłożył pod siebie granat, który eksplodował pozbawiając go życia.[…].

Do dziś miejsca pochówków ostatnich partyzantów Mazowsza, jak i wielu innych, pozostają nieznane.